Zajmijmy się na początek próbą zdefiniowania zjawiska nazwanego przez nas Potopem.
Casey Wadowski zajmujący się problematyką potopu proponuje taki opis:
| |
Krótkotrwałe, nagłe i jednoczesne wystąpienie wszystkich wód
na powierzchni Ziemi (oceanów, mórz, jezior i rzek) ze swych stałych "siedzib" i
zalanie całej powierzchni Ziemi łącznie z najwyższymi górami, zagłada ogromnej
większości rodzaju ludzkiego i populacji zwierząt, zniszczenie prawie całego dorobku
technicznego i kulturalnego ówcześnie żyjącej cywilizacji.
|
Oczywiście nie jest to ostateczna i jedynie prawdziwa definicja, ale nasz punkt wyjścia.
Czy możemy określić kiedy to było? |
Należy chyba przyjąć, że jeden ze znanych nam, ostatnich wielkich kataklizmów
prawdopodobnie wydarzył się około 12,5 tysiąca lat temu. Tu nauka mówi o
zakończeniu epoki lodowcowej "z wielkim hukiem", o gwałtownej zmianie klimatu,
o bliżej niesprecyzowanym kataklizmie. Także na okres 12,5 tysiąca lat temu Artur
Poznansky ocenia czas kataklizmu w Tiahuanaco.
Czy był to jedyny Potop? Prawdopodobnie nie. Według listy królów babilońskich (WB 444)
po Potopie, w Sumerze rządziło 23 królów przez około 24,5 tysiąca lat. Zakładając,
że mówią o Potopie, ale nie o ostatnim kataklizmie sprzed 12,5 tysiąca lat temu,
należałoby umiejscowić go na minimum 37 tysięcy lat temu (24,5+12,5). Drugą "datę"
podaje Zecharia Sitchin: pierwszy raz Nefilim odwiedzili Ziemię 450 tys. lat temu.
Potop miał miejsce po 120 okrążeniach Nibiru wokół Słońca jakie upłynęły od pierwszych
odwiedzin. Obliczenia wskazują na 18 tysięcy lat przed napisaniem tekstu przez
Sumerów. Zakładając, że pierwszego opisu tego Potopu dokonano z początkiem
panowania królów po Potopie, datę należy przesunąć jeszcze głębiej i to na 55 tysięcy
lat temu (18+24,5+12,5). On sam umieszcza Potop na ponad 20 tysięcy lat temu. Gdyby
jednak za pierwsze odwiedziny przyjąć datowanie Diodora (473 tysiące lat) Potop
odsunie się jeszcze dalej, bo aż na 78 tysięcy lat wstecz i wygląda to dość ciekawie,
bo Abu Zaid Al-Balhi budowę piramid umieszcza na 72 tysiące lat temu.
Prześledźmy tok rozumowania. Sumerowie nie mogli pisać o ostatnim kataklizmie, gdyż
królowie "po Potopie" panowali około 24,5 tysiąca lat, więc czas od ostatniego
kataklizmu jest po prostu za krótki, a i ostatnią cywilizację Sumerów umieszczamy
około 5 tysięcy lat temu. Zakładając, że tego typu wydarzenie powinno rozpoczynać
historię każdej cywilizacji, to czas zapisu należało by umieścić w początkach tej
cywilizacji. Dlaczego te najstarsze źródła nie wspominają o kataklizmie opisywanym
przez Platona? Sądzę, że ta cywilizacja nie była świadkiem tego kataklizmu. Jej już
nie było lub całkowicie zginęła w tym właśnie kataklizmie.
| |
Stary Testament -
I żył Adam sto i trzydzieści lat, i spłodził syna na podobieństwo swoje, i na
wyobrażenie swoje, i nazwał imię jego Set. •
A Set żył sto lat i pięć lat, i spłodził Enosa. •
A Enos żył dziewięćdziesiąt lat, i spłodził Kenana. •
Kenan też żył siedemdziesiąt lat, i spłodził Mahalaleela. •
A Mahalaleel żył sześćdziesiąt i pięć lat, i spłodził Jareda. •
Żył też Jared sto sześćdziesiąt i dwa lata, i spłodził Enocha. •
A Enoch żył sześćdziesiąt lat, i pięć, i spłodził Matuzalema. •
I żył Matuzalem sto osiemdziesiąt i siedem lat, i spłodził Lamecha. •
Lamech żył sto osiemdziesiąt i dwa lat, i spłodził syna.
I nazwał imię jego Noe.
Noe miał sześćset lat, gdy nastał potop na ziemi. [...] W roku sześćsetnym życia
Noego, w drugim miesiącu roku, siedemnastego dnia miesiąca, w tym właśnie dniu
trysnęły z hukiem wszystkie źródła Wielkiej Otchłani i otworzyły się upusty nieba;
|
Potop biblijny nastąpił gdy Noe miał sześćset lat. Noe, według Biblii, urodził się
1056 lat po stworzeniu Adama, a więc Potop na Ziemi miał miejsce 1656 lat po
stworzeniu pierwszego człowieka (według Biblii). Czas trwania biblijnego Potopu
odbiega także od pozostałych. Według Biblii wody na Ziemi utrzymywały się przez
340 dni (40 dni i nocy padał deszcz, 150 dni wody wzbierały i 150 dni wody opadały),
podczas gdy inne opisy wskazują na znacznie krótsze okresy.
Czy można połączyć Potop biblijny z potopem sumeryjskim? Wiemy dziś, że opowieści
Starego Testamentu są kompilacją dużo starszych, sumeryjskich tekstów, więc może
mówią o tym samym Potopie. Dlaczego więc takie rozbieżności o czasie jego trwania?
Tego nie potrafię wytłumaczyć. Możliwe, że czas trwania Potopu biblijnego
wyolbrzymiono, by podnieść jego rangę jako wielką karę za grzechy ludzi? Skoro
tak, to chyba popełniono błąd. Biblijny Noe nie miał żadnych szans na zmieszczenie
zapasu żywności i wody pitnej dla siebie i zwierząt na okres prawie całego roku w
małej arce. Autorzy hebrajscy albo źle przetłumaczyli sumeryjski tekst lub po
prostu przedobrzyli.
Grecki Potop Deukaliona łączony jest z wiekiem spiżowym (miedzianym, brązowym)
ludzkości, w którym to Zeus za nieprawości i upadek moralny ludzi ukarał ich Potopem.
Według Owidiusza Giganci pojawiają się w wieku żelaznym, a więc po Potopie Deukaliona.
Natomiast walka Zeusa z Gigantami ma miejsce przed wiekiem spiżowym, gdyż w wieku
spiżowym panuje on już niepodzielnie. Czy Giganci to nie tylko jeden krótki okres
w dziejach Ziemi? Gdzie więc umieścić Potop Deukaliona? Nie wiem, chociaż... Platon
w Kritiasie pisze:
| |
Miały bowiem miejsce w ciągu tych dziewięciu tysięcy lat liczne
i okrutne potopy. [...] Najpierw, Akropol nie wyglądał tak, jak teraz. Teraz mianowicie
jedna jedyna noc potopu roztopiła ziemię i obnażyła to miejsce do naga, podczas
gdy w tym samym czasie wystąpiły trzęsienia ziemi i trzeci z rzędu zalew wody przed
katastrofą z czasów Deukaliona.
|
Wynikało by z tego, że potop Deukaliona był czwartym w ciągu 9 tysięcy lat
(od kataklizmu sprzed 12,5 lat do czasów Platona). Literatura grecka wymienia
następujące - potop Megarosa, Ogygesa, Dardanosa i Deukaliona, przy czym Bellamy
umieszcza potop Dardanosa za potopem Deukaliona. W roku 1948 Claude Schaeffer,
archeolog francuski, wystąpił z tezą o gwałtownych załamaniach kultur Bliskiego
Wschodu w latach 2300, 1500 i 1200 r. pne. spowodowanych trzęsieniami ziemi.
Przenieśmy się na tereny rzadko (lub wcale) kojarzone z Potopem. Nie wszyscy zapewne
wiedzą, że także Egipt doznał w zamierzchłych czasach katastrofy Potopu. Według
przekazów starożytnych Egipcjan:
| |
Kiedy Egipt został zalany wodą pojawił się
bardzo wielki Bóg, który już od dawna żył na Ziemi i wydobył kraj z wody i błota,
budując groble i tamy na Nilu. Z tego też powodu Egipt nosił nazwę "kraju wydobytego".
Bogiem tym był Ptah.
|
Cytat przytoczyłem za Arnoldem Mostowiczem. Według Greków, piszących u schyłku ery
przed Chrystusem, Egipt nie doznał potopu przez ostatnie 8 tysięcy lat. Czy to
wspomnienie może dotyczyć Potopu, o którym piszą Sumerowie i wspomina Biblia?
 |
Podjąłem próbę naniesienia zdarzeń na osi czasu. Widać wyraźnie różnicę czasu
pomiędzy Potopem na Bliskim Wschodzie a pozostałymi. Czy to może oznaczać, że
Potopów było kilka? Prawdopodobnie. Wynika także jeszcze jeden wniosek. Z przekazu
Platona statystycznie wynika, że kataklizm dotyka Europę co 2-2,5 tysiąca lat.
Starożytni Grecy wojnę trojańską umieszczają około 1200 lat pne. Gdzie zatem jest
prawdziwa Troja? Odkryte ruiny przez Schliemanna nauka od dawna kwestionuje jako
prawdziwą Troję. Czy pozostałości Troi znajdują się gdzieś na dnie morza, a my
jesteśmy dopiero w przededniu odkrycia jej ruin? Czy można łączyć jej zniknięcie
z potopem Dardanosa? Teoretycznie można założyć wszystko. Potop ten można umieścić
w terenie, gdzie być może istniała Troja, w okolicach morza Marmara. Morze to
istnieje między dwoma cieśninami - Bosforem i Dardanelami. Oglądając mapę nie
sposób oprzeć się wrażeniu, że obie cieśniny wyglądają jak głębokie pęknięcia w
skorupie ziemi, a ich przedłużeniem jest podwodny rów przebiegający północnym
skrajem morza Marmara. Jak wielkie musiało być trzęsienie ziemi, które to spowodowało?
Kondratow w książce Tajemnice trzech oceanów pisze:
| |
Kondratow -
W mitologii greckiej mówi się o trzech potopach: Ogygesa, Deukaliona i Dardanosa.
Historię potopu Ogygesa przytacza Warron, pisarz rzymski z I wieku pne. Pisał on,
że w czasach Ogygea, dawnego króla Attyki, czynne były wszystkie wulkany na Morzu
Egejskim i 9 miesięcy panowała noc. Fale potopu zatopiły nawet na jakiś czas
Attykę, w której potem przez kilkadziesiąt lat nikt nie mieszkał. Na temat potopu
Dardanosa Diodor Sycylijczyk, historyk grecki w I wieku pne. pisał, że zapadła się
wtedy część wyspy Samotraki na Morzu Egejskim i niektóre części Azji Mniejszej, a między
Morzem Czarnym a Egejskim ukształtowała się łączność, taka jak dziś, poprzez
cieśniny Dardanele i Bosfor. [...] Geolodzy współcześni uważają, że [...] 8-9 tys.
lat temu zaczęła się nowa transgresja Morza Czarnego i baseny Morza Czarnego
i Śródziemnego połączyły się.
|
Do diagramu wstawiłem też ery Mezoameryki (zwane Słońcami). Za początek naszej już
ery (V Słońca) przyjąłem kataklizm sprzed 12,5 tysiąca lat. Jak widać, przełomy
poszczególnych Słońc nie korelują z innymi kataklizmami, chociaż koniec pierwszego
"Słońca" wypada w pobliżu Potopu Sitchina. Być może kataklizmy Ameryki Środkowej
nie były notowane w Europie. Najprawdopodobniej jednak nie znamy korelacji ich
wydarzeń z naszym, europejskim kalendarzem. Z drugiej jednak strony, czy wiek
poszczególnych "Słońc" odczytano prawidłowo? Czy ilość podanych lat nie jest
jakąś wielokrotnością 52-letnich cykli? Nie uwzględnia się przecież w obliczeniach
czwartego kalendarza zwanego "księgą lat". Wnioski mogą być następujące: albo
przekazy mówią o różnych kataklizmach, albo my wiemy o niewielu. Generalnie
wróciliśmy do punktu wyjścia. Dzisiejsza wiedza nie pozwala na stworzenie logicznej
chronologii nawet dla ostatnich kilkudziesięciu tysięcy lat.
Moja konkluzja to ta, że Potopu sumeryjskiego i biblijnego nie powinno się łączyć z
kataklizmem z przed 12,5 tysięcy lat. Z przekazów starożytnych można wywnioskować,
że Potop sumeryjski to czas sprzed co najmniej 37 tysięcy lat. Czy to w tych czasach
żyli patriarchowie biblijni? Czy cywilizacja istniejąca po tym Potopie była też
świadkiem Potopu sprzed 12,5 tysiąca lat? Brak sumeryjskich przekazów z tego okresu
skłania do wniosku, że w tym czasie cywilizacja ta mogła już nie istnieć. Przekazy
urwały się. Pojawiły się dużo, dużo później już w innej rzeczywistości, lecz bez
dopisanego ciągu dalszego. Dlatego być może historia Żydów nie ma odzwierciedlenia
w pisanych źródłach Egiptu. Czy miała miejsce tysiące lat wcześniej?
Po Potopie sprzed 12,5 tysiąca lat historia zaczęła toczyć się niejako od nowa.
Według Egipcjan w okresie 8 tysięcy lat potopów było kilka, Platon w okresie 9
tysięcy lat wymienia ich trzy plus potop Deukaliona. Biorąc pod uwagę wszystkie
źródła starożytnych należy zauważyć, że nie wszystkie "Potopy" to tylko woda.
Powinniśmy raczej mówić o okresowych kataklizmach niszczących ludzi i ich dorobek,
gdzie woda była jednym z niszczycielskich czynników.
Co mogło być przyczyną Potopu? |
Woda. Banalne, prawda? Ale jak tę wodę zmusić do zatopienia najwyższych gór i do
tego jednocześnie i wszędzie? Równomierne zatopienie całego świata nie wchodzi w
rachubę. Z prostego wyliczenia wynika, że po prostu zabrakło by wody. Druga metoda
to "potrząśnięcie tą wanną", jaką jest Ziemia lecz Kto lub Co może tego dokonać?
Stan mojej wiedzy podparty tezami C. Wadowskiego podsuwa trzy rozwiązania:
- Krótkotrwałe działanie grawitacji dużego ciała niebieskiego.
- Upadek wielkiego meteorytu do któregoś z oceanów.
- Gwałtowny wstrząs całej skorupy Ziemi, czyli "wielki uskok skorupy ziemskiej".
Poddajmy to ogólnej analizie.
Krótkotrwałe działanie grawitacji dużego ciała niebieskiego.
Księżyc oddziaływując grawitacyjnie na Ziemię jest w stanie spowodować przypływ o
wysokości kilkudziesięciu metrów. Nie stwierdzono znaczącego wpływu Słońca na
przypływy, podobnie jak i Jowisza. Jak wielkie musiało by być ciało niebieskie
mogące spowodować spowolnienie (lub nawet krótkie zatrzymanie) ruchu obrotowego
Ziemi i spowodować przypływ o wysokości kilku kilometrów? Sądzę, że musiało by
mieć przynajmniej wielkość Ziemi. Siła wzajemnego oddziaływania grawitacyjnego
jest wprost proporcjonalna do mas obu ciał biorących udział w takiej konfrontacji,
a odwrotnie proporcjonalna do odległości między nimi podniesionej do kwadratu.
Logicznie biorąc, spowodowanie Potopu na Ziemi mogło by spowodować ciało niebieskie
wielkości Ziemi (lub zbliżonej) przelatujące w odległości mniejszej niż odległość do
Księżyca i większej niż granica Roche'a (2,5 promienia Ziemi - około 15918 km).
Zbliżanie się takiego obiektu do Ziemi nie mogło być nie zauważone i zapewne znalazło
by odbicie w źródłach pisanych jako zbliżająca się "gwiazda śmierci", która z dnia
na dzień stawałaby się coraz większa, jaśniejsza i która w końcu wielkością przerosła
by Księżyc. Nic takiego w przekazach nie znaleziono. Można by w to włączyć "czarną
dziurę" przelatującą w pobliżu naszego Układu. Masa olbrzymia, niewidoczna dla
ludzkich oczu. Jednak wtedy ucierpiała by nie tylko Ziemia, ale prawdopodobnie
wszystko co krąży w naszym Układzie Słonecznym. Być może nawet doszłoby do "porwania"
najodleglejszych naszych planet (np. Plutona). Biorąc wszystkie "za i przeciw"
spokojnie taką koncepcję możemy odłożyć na półkę.
Upadek wielkiego meteorytu do któregoś z oceanów.
Możliwe, ale nie tłumaczy jednoczesnego "wylania się" mórz wewnętrznych, jezior i
rzek. Musiałoby także nastąpić zróżnicowanie zniszczeń. Przeciwna strona Ziemi
powinna by zostać mniej zniszczona. Ponadto, jak pisałem uprzednio, fakt zbliżania
się takiego meteorytu nie mógłby zostać nie zauważony. Koncepcja także może zostać
odłożona, przynajmniej na razie.
Gwałtowny ruch całej skorupy Ziemi, czyli "wielki uskok skorupy
ziemskiej" Hapgood'a.
Gwoli prawdzie, z podobną hipotezą już w roku 1978 wystąpił i to w Polsce Kazimierz
Wadowski. Jego hipoteza pod nazwą "Teoria nagłej i krótkotrwałej zmiany prędkości
obrotu ziemi jako przyczyna Potopu", nie tłumaczy jednak (nie jest to przedmiotem
rozważań) przyczyn nagłej zmiany prędkości obrotowej Ziemi. Obie teorie konkludują
jednak zgodnie - skutki były katastrofalne. Dziś Casey Wadowski mieszka w USA i jak
wiem nosi się z zamiarem wydania w Polsce swojej książki.
Jednoczesny ruch całej skorupy ziemskiej, jej "poślizg" po płynnym jądrze spowodował
by ogromny ruch wody w oceanach, "wytryśnięcie" wód wewnątrz kontynentów (mórz,
jezior i rzek) oraz trzęsienia ziemi o niewyobrażalnej sile i czasie trwania.
Zapewne uaktywniły by się także wulkany na ziemi i pod wodą. Doprowadziło by to
do zmiany kształtu kontynentów, część ich została by na zawsze zatopiona (drogi
niknące w oceanach i morzach, zatopione miasta), część wyniosła by się ponad
poziom wody (nowe części lądów, nowe wyspy).
Prawdopodobnie doszło by do zmiany stref klimatycznych na Ziemi. Wyrównywanie
ciśnienia (zmienia się położenie geograficzne lądów, a i atmosfera ma swoją
bezwładność) spowodowało by huraganowe wiatry i ulewne deszcze. W dalszym,
dłuższym okresie zaczęła by się roztapiać czapa starego lodowca (być może tym
tłumaczyć należy powstanie kanionów na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych
i Kanady, jako efekt pękania co roku tam lodowych na jeziorze polodowcowym
tworzącym się podczas każdego lata - efekt podobny do powodzi na Islandii, choć
tu roztopienie lodowca spowodowało uaktywnienie się wulkanu).
Opisywane zjawiska zatrzymania Słońca, czy "dziwnej jego wędrówki po niebie" sądzę,
że też można wytłumaczyć na gruncie hipotezy Hapgood'a. Na powierzchni Ziemi
obserwatorowi wydawało by się, że punkty na nieboskłonie zatrzymały się, by po
jakimś czasie zacząć poruszać się w innym kierunku. Nocą, widząc tylko gwiazdy
obserwator mógł ulec wrażeniu, że część z ich szybko "osuwa" się na Ziemię.
Zjawisko "ognistych deszczów" można by "od biedy" wytłumaczyć działalnością
wulkanów na ogromną skalę. Wybuch sięgający stratosfery lub wyżej, może mógłby
spowodować "gorące" opady na wielkim terytorium i w dużej odległości od wulkanu.
Bardziej jednak pasuje tu "deszcz meteorytów" docierający do powierzchni Ziemi.
Ten sam Casey Wadowski stworzył roboczy scenariusz Potopu, w którym można odnaleźć
miejsce dla Bogów-Nauczycieli, występujących w pisanych źródłach starożytnych (prawie
wszystkich), a od których odżegnuje się dzisiejsza nauka. Niejako przy okazji nie
sposób pominąć tematu wysokiej technicznej cywilizacji, która prawdopodobnie istniała
w tamtych czasach. Pokrótce co wiemy i czego się domyślamy (wg. C. Wadowskiego):
| |
• Nadejście kataklizmu (Potopu), było znane z dużym wyprzedzeniem.
• Wiedziano, że kataklizm będzie miał globalny zasięg.
• Znany był również charakter mającego nastąpić kataklizmu - "wody w krótkim
czasie zaleją wszystkie kontynenty po najwyższe góry".
• Niewielka ilość ludzi i zwierząt zostanie uratowana.
• Po Potopie powierzchnia Ziemi będzie nadal nadawała się do dalszego zamieszkania.
• Ziemski dorobek całkowicie ulegnie zagładzie ale cywilizacja przedpotopowa
zabezpieczy posiadaną wiedzę tak, aby ją przekazać cywilizacji po potopowej w
chwili kiedy będzie ona na nią gotowa.
• Po Potopie przedstawiciele przedpotopowej cywilizacji będą pomagali w
odbudowie nowej cywilizacji.
|
Nie byłbym sobą, gdybym nie dorzucił swoich trzech groszy. Ostrzeżenie przed
zbliżającym się Potopem było dane od Bogów (lub Boga). Spotykamy się z tym w
potopie biblijnym, sumeryjskim i w przekazach Indii. Moja wiedza w tym zakresie
jest prawdopodobnie ograniczona. Faktem jest, że niektórzy zostali ostrzeżeni.
Ostrzec zaś mogli tylko Ci, którzy o nadciągającym kataklizmie doskonale wiedzieli.
Henoch otrzymuje ostrzeżenie na kilkaset lat(!) przed potopem. Pan nakazuje przekazać
Henochowi:
| |
Albowiem zagłada spotka cały świat i przyjdzie wielka fala, i zaleje całą ziemię,
i wszystko, co się na niej znajduje ulegnie zagładzie. Poucz go, aby uszedł cało, i jego
potomstwo zostało zachowane ze wszystkich pokoleń świata.
|
Czy Bogowie znali dokładny termin? Być może znali w przybliżeniu. Być może przed
"wielkim uskokiem..." nasilona działalność sejsmiczna dawała jakieś określone
terminy w rodzaju "już niedługo" czy "w najbliższym czasie", ale nie można mieć
100% pewności. Jako cywilizacja o wysokim stopniu rozwoju, być może monitorująca
najmniejsze nawet zmiany współrzędnych geograficznych, znająca przyczyny i skutki
działania siły odśrodkowej w globalnym znaczeniu, znająca oraz umiejąca obliczać
masę kontynentów i lodu, a także zależność między tymi siłami w ruchu obrotowym,
była w stanie przewidzieć przybliżony termin kataklizmu. Stąd przygotowania -
zabezpieczenie zdobytej wiedzy w taki sposób, by ta "baza danych" nie została
zniszczona. Mając taką wiedzę nie sposób było nie przewidzieć też skutków kataklizmu
oraz jego zasięgu.
Czy zdawano sobie sprawę z możliwości uratowania tylko nielicznych? Chyba tak. Być
może sięgnięto do środków ratowniczych na tak małą skalę (arki lub temu podobne),
bo tylko takie były możliwości (Bogów mogło być kilkuset, a ludności być może
tysiące razy więcej). Biblia budowę arki przypisuje Noemu, jednak z księgi Henocha
wynika zupełnie cos innego:
| |
Noe! Oto twoje postępowanie stanęło przede mną, postępowanie bez zarzutu,
postępowanie miłości i sprawiedliwości. Teraz aniołowie przygotowują drewnianą
[arkę] i kiedy wykonają to zadanie, położę moją rękę na niej i zabezpieczę.
Wyjdzie z niej nasienie życia, ziemia się odmieni i nie pozostanie bez ludzi.
|
Biblijna arka Noego miała wymiary: długość - 300 łokci (ok. 150 m), szerokość -
50 łokci (ok. 25 m), wysokość - 30 łokci (ok. 15 m). Pan powiedział: "Z wszelkich
zwierząt czystych weź z sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych
po jednej parze: samca i samicę; również i z ptactwa - po siedem samców i po siedem
samic, aby w ten sposób zachować ich potomstwo dla całej ziemi. Jak w takich
gabarytach pomieścić taką ilość zwierząt? Sama para słoni wraz z żywnością i
pitną wodą na 340 dni zajęła by mnóstwo miejsca. A gdzie reszta? Pewną wskazówkę
do tego fragmentu możemy znaleźć w oryginalnej wersji sumeryjskiej. Bóg Ea powiedział
do Utnapisztima (Zusiudra, sumeryjski Noe, syn ostatniego przedpotopowego króla
Ubara-Tutu):
| |
Mężu z Szurupak, synu Ubara-Tutu,
Zburz dom swój, arkę dla siebie wybuduj.
Dobytku poniechaj i ocal swe życie.
Pogardź majątkiem i ratuj swe życie,
zgromadź w arce nasienie wszelkiego stworzenia.
|
Gromadząc samo nasienie "oszczędzamy" zarówno na powierzchni jak i na pożywieniu.
Być może w tym odnaleźć można sensowne wytłumaczenie dla małych wymiarów arki.
Hebrajczycy nie mogąc sobie poradzić z problemem zaistnienia (rozmnażania) zwierząt
po potopie, zmienili tekst i do arki "wprowadzili" wszystkiego żywego po parze.
Fakt zabezpieczenia zdobyczy wiedzy i techniki jest znany z przekazów starożytnych.
Natomiast nic nie wiadomo w jakiej formie i dokładnie gdzie. Wiemy tylko, że miał
mieć miejsce. Mając na uwadze piramidy w Giza nie sądzę, by w nich ukryto wiedzę
przed ostatnim Potopem, chociaż możliwe, że wykorzystano istniejący już "schron".
Być może takich miejsc było więcej. Znajduje się przecież dzisiaj całe podziemne
miasta. Czy zrobiono to "rzeźbiąc wiedzę" w kamiennych kolumnach ustawionych w kraju
Siriad przez Toth'a? Możliwe. Możliwe także, że wiedza ta czeka na odkrycie w dalszym
ciągu, ale my nie potrafimy jej odnaleźć.
Pomoc po Potopie jest opisana w wielu starożytnych źródłach. Sądzę, że w pierwszym
rzędzie musiano rozwiązać problem odnalezienia żywych oraz zabezpieczenia żywności
i wody pitnej. Głód może być przyczyną kanibalizmu, co za tym idzie polowania na
innego, słabszego człowieka i chyba było to najważniejsze zadanie Bogów-Nauczycieli.
Następnie od nowa organizowano społeczności, władzę, sądownictwo itd. Czy stąd pochodzi
określenie "władza dana od Boga"?
Największy według mnie problem tkwi w tym, że nie wiemy czy był tylko jeden Potop,
czy było ich kilka, o którym Potopie mówią fragmenty zapisków starożytnych. Wszystko
to tworzy coś w rodzaju "zestawu Nostradamusa". Jest tego dużo i we fragmentach, ale
nie wiemy w jakiej kolejności je ułożyć.
|